Na początku naszej kariery mieliśmy w zwyczaju pojawiać się na wielu dziwnych targach i eventach. O ile nikt nie chciał od ręki kupić roweru, to wszyscy byli wielce zainteresowani gadżetami, których oczywiście nie mieliśmy.
No więc zaczęliśmy kombinować…
Właśnie tak powstały nasze koszulki, bo przecież nie mogliśmy zamówić chińskich długopisów z nadrukiem. Skoro produkujemy własne rowery to co trudnego może być w zrobieniu prostego nadruku. No i polegliśmy. Zgłosiliśmy się do profesjonalistów (Panato), ale nie po gotowy produkt, tylko naukę sitodruku. Zaopatrzeni w sita, rakle i farbę zaczęliśmy produkcję.
Pierwsze koszulki, jak i właściwie cała reszta do dzisiaj posiadają drobne skazy, ale my to nazywamy „handmade”.